TOP 1-3 w Google! Co może kryć się pod tym hasłem?
Zazwyczaj staram się trzymać zagadnień techniczno-praktycznych, ale ze względu na kilka ostatnich rozmów z Klientami na temat ukazujących się w sieci „atrakcyjnych” ofert promocji strony w Google, postanowiłem szerzej wyjaśnić owe zagadnienie.
Wiarygodność reklamowanych produktów jest rzeczą względną. Każdy kto ogląda np. telewizję, widział emitowane reklamy. I tak samo, jak z dystansem (a czasami sceptycznie) powinniśmy podchodzić do wyświetlanych tam ofert, tak samo jest z różnymi hasłami reklamowymi związanymi z pozycjonowaniem i reklamą w wyszukiwarkach. Najczęściej używanymi hasłami są „TOP 1” lub „TOP 1-3”. Każdy kto poważnie traktuje swój interes i jest świadomy dzisiejszej wagi obecności firmy w internecie, przeważnie zainteresuje się tą ofertą – kliknie link lub baner. Jest to w pełni zrozumiałe i nie ma w tym nic niewłaściwego. Rzecz w tym, co nie tak rzadko można znaleźć w treści oferty.
Powiedzmy sobie szczerze, pozycje od 1 do 3 są pożądane, dlatego czytając oferty możemy znaleźć dokładne wyjaśnienia, opisy i korzyści z obecności strony firmowej na szczycie listy wyników wyszukiwania. Możemy dowiedzieć się, że pierwsza pozycja przynosi nawet 1000% więcej osób odwiedzających stronę niż pozycja piąta – tak bywa i nie koniecznie mija się to z prawdą. Dlaczego niekoniecznie…o tym później.
Tak przedstawia się strona z wynikami wyszukiwania. I prawdą jest, że stosunkowo łatwiej i szybciej (w porównaniu z wynikami organicznymi) można zdobyć pozycje od 1 do 3. Do tego, niektórzy świadomie lub nie używają nawet określenia „bezpieczne i gwarancja” w odniesieniu do słowa pozycjonowanie, które z natury jest techniką manipulacji wynikami wyszukiwania zawsze pociągającą za sobą pewien stopień ryzyka i brak 100% gwarancji.
Linki sponsorowane jako TOP 1-3 w Google
Na początku należy zaznaczyć, że pierwsze trzy miejsca zajmowane są przez płatne wyniki AdWords – linki sponsorowane, oznaczone jako Reklama . Te pozycje także zalicza się do wyników wyszukiwania, dlatego hasła typu „TOP 1-3 w wynikach Google” są prawdziwe i słuszne. Kwestia sporna dotyczy samego uświadamiania Klientów odnośnie tego, że oferta wysokiej pozycji jest ważna do czasu, aż będą oni za nią płacili. Po tym, ich strona prawdopodobnie zniknie z pierwszych kilku stron wyników wyszukiwania. A to dlatego, że firma nie zawsze dba o aspekt optymalizacji dla wyszukiwarek i tak na prawdę, strona nie musi być dla nich atrakcyjna. W takim przypadku wysoka pozycja osiągana jest jedynie za pomocą dostosowania haseł reklamowych, słów kluczowych i płatności za klikniecie (CPC).
TOP 1-3 i nic więcej
Innym aspektem jest optymalizacja strony dla użytkowników. Decydując się na ofertę TOP 1-3 tak na prawdę płacimy za to, że ludzie będą klikać w naszą reklamę i przechodzić na stronę…ale co dalej.
Najlepiej zobrazuje to pewien przypadek: Na początku września tego roku rozmawiałem z właścicielem sklepu internetowego, który nie był zadowolony z efektów reklamy w wyszukiwarce prowadzonej przez pewną agencję interaktywną. Promowany był sklep, oparty o projekt autorski tejże firmy. Rozliczenie następowało za ogólną pozycje strony w wyszukiwarce (niezależnie czy były to linki sponsorowane z AdWords, czy wyniki organiczne). Taka była umowa i właściciel sklepu na nią przystał – nie widział i nie wiedział o różnicy pomiędzy tymi wynikami. Nikt go o niej nie poinformował a i na stronie internetowej z ofertą nic o tym nie wspomniano. Jak wskazują statystyki Google Analytics, sklep cieszył się rosnącą liczbą odwiedzin z miesiąca na miesiąc. O to właśnie chodzi: wysoka pozycja + wzrost liczby odwiedzin = NIEPRAWDA. Problem tkwił w wyjątkowo wysokim współczynniku porzuceń koszyka. Po przebadaniu strony okazało się, że problem leży w kodowaniu – po dodaniu produktu do koszyka przeglądarka internetowa Chrome i Firefox (powyżej wersji 27) przesuwają faktyczny odnośnik kontynuacji zamówienia, natomiast plik graficzny z samym przyciskiem pozostaje na miejscu – stał on się nieaktywny. Krótko mówiąc, można dodać produkt do koszyka, ale już go nie zamówimy. Tak więc, pomimo wysokiej klikalności (CTR) kampanii AdWords i przyjaźnie wykonanej szacie graficznej, cała praca firmy marketingowej legła w gruzach z powodu błędu w kodowaniu. Przez kilka miesięcy, nikt nie zauważył i nie przetestował działania sklepu. Skupiono się wyłącznie na celu umowy, jakim było osiągnięcie najwyższych pozycji i wzrostu odwiedzin. Za to też wystawiano rachunki.
Nie twierdzę, że wszystkie oferty z takimi hasłami są w ostateczności mało skuteczne i mają na celu korzystać z niewiedzy Klientów. Jednak przed skorzystaniem z nich, warto się zastanowić czy zależy nam na zwiększonej sprzedaży we własnej firmie, czy satysfakcji z pojawiania się w Google na pierwszym miejscu. Ponieważ obie rzeczy niekoniecznie muszą iść w parze.
Tak Piotrze to się zgadza. Wszyscy się skupiają na tym żeby znaleźć się jak najwyżej w wyszukiwarce ale zapominają o najważniejszej rzeczy, czyli optymalizacji własnego sklepu czy strony.
Moim zdaniem owszem posiadanie dobrej pozycji to połowa sukcesu, ale optymalizacja to druga połowa jego. W dzisiejszych czasach ciężko jest uzyskać dobra pozycje w wyszukiwarce prze tzw”wyścig szczurów”, ale optymalizacja to podstawa dobrego działania.
Zgadzam się ze stwierdzenie przedmówcy. Optymalizacja – to nr 1. A poza tym ważna jest sprzedaż, więc trzeba strony pod kątem tego, co chcemy sprzedać, czy jaką usługę wykonać, a nie pod kątem kilku fraz, bo to może nie dać efektu.
Pozycjonowałem kiedyś sklep, dość łatwa branża, więc po trzech miesiącach były pozycje. Asortyment był tego typu, że ludzie mieli zawsze dużo pytań przez formularz, albo zwyczajnie mailem. I w pewnym momencie tych pytań zrobiło się mniej, a sprzedaż siadła. Miesiąc minął zanim ktoś się zorientował, że formularz kontaktowy nie działa. 🙂
Jestem pod wrażeniem efektów. Cóż, mam nadzieję, że wkrótce i mi się uda 😉
Od publikacji postu trochę się zmieniło. Google wywaliło boczny panel, reklamy są teraz większe w kształcie boxów. Teraz często widzi się strony które są w TOP a po wejściu na nie strona ładuje się dobrych kilka sekund jest nie estetyczna i źle zoptymalizowana. Ludzie myślą że reklama to wszystko i nie muszą się martwić o inne rzeczy.
Bez optymalizacji i porządnych treści trudno marzyć o zdobyciu dobrych wyników… Chyba, że ktoś marzy o banach 🙂
Dobry artykuł, pozdrawiam.
Dobry artykuł. Fajnie by było jakby był aktualniejszy.
Dobra analiza. Optymalizacja oraz content to podstawa skutecznej sprzedaży.
Top 3 😀 Kiedyś ktoś mojej firmie to oferował i jedyne co zrobił to wrzucili strone do google ads ;D Szkoda gadać
Artykuł bardzo fajny : ) pozycjonowanie to ważna sprawa w biznesie, w obecnych czasach.
Ciekawa historia. To pokazuje, że należy dokładnie analizować stronę, nie tylko w google, ale również samą stronę w ramach optymalizacji i jej bezbłędnego działania 🙂