Teoria pierwszych 500 linków do strony

Wiele pisze się na temat optymalizacji strony dla wyszukiwarek. Podawane są fakty, dane i opracowywane przykładowe strategie pozyskiwania linków zwrotnych. I tak jak wiele jest osób zajmujących się tą branżą, tyle istnieje strategii pozycjonowania. Niektóre są tanie i chaotyczne, inne gruntownie zaplanowane, lecz należy się liczyć z tym, że kosztują więcej. Najważniejsze to, żeby pamiętać o jednym – pozycjonowanie to inwestycja.

W przypadku kilkuletnich domen, sprawa jest bardziej skomplikowana, gdyż posiadają one już swoją historię w sieci, a także zostały, lepiej lub gorzej ocenione przez wyszukiwarkę. Jakiekolwiek zmiany są trudniejsze do przeprowadzenia, choć obarczone mniejszym ryzykiem.

 
Pozycjonowanie nowej stronyDla nowych, świeżo zarejestrowanych domen, można przyjąć dwie zasadnicze strategie pozycjonowania w oparciu o linki przychodzące. Zaczynamy od pozyskiwania linków ze słabszych witryn i kolejno zwiększamy ich jakość lub od razu staramy się o linki z tych lepszych. I właśnie ta druga metoda wydaje się właściwsza…dlaczego? Otóż jakiś czas temu postała teoria odnośnie pozycjonowania nowych domen. Teorię „pierwszych 500 linków” wysunął Rand Fishkin z SEOmoz. Zarówno ta liczba, jak i sama teoria nie została i z pewnością nie zostanie nigdy potwierdzona przez Google, lecz podobnymi spostrzeżeniami podzieliło się wiele osób. Głównym jej założeniem jest to, jak wyszukiwarka Google radzi sobie z klasyfikacją i oceną nowo zarejestrowanej domeny i jej jakością – robi to na podstawie linków do niej.  Potocznie można określić to mianem „pierwszego wrażenia”.

 

Odnośniki do naszej strony nadal odgrywają kluczową rolę, nie tylko w pozycjonowaniu, ale przede wszystkim w pozyskiwaniu ruchu na niej, w postaci określonej grupy osób. Jednak, najważniejszą rzeczą jest to, jak na ich podstawie witrynę oceni Google.

 

Wysunięta teoria, ma dość proste założenia. Jeżeli zaczniemy od zdobywania różnego rodzaju „podejrzanych” linków, z witryn o niskiej jakości, np. katalogi stron czy Presell Pages, nie możemy liczyć na pozytywną opinię. A to dlatego, że zespół Google ma na celu stworzenie wyszukiwarki, która będzie oceniać strony w sposób najbardziej zbliżony do człowieka. Dlatego, jeżeli „zobaczy”, że zdobywamy odnośniki ze stron o podejrzanej jakości, dojdzie do wniosku , że nasza witryna nie jest lepsza. Nie mamy wtedy co liczyć na wysoką pozycję lub jej zdobycie będzie po takim starcie o wiele trudniejsze.

 

Jak zdobyć pierwsze linki do strony? Wg mnie, najłatwiejsze do zdobycia i wyglądające naturalnie są linki z popularnych for i blogów (również te niepozycjonujące opatrzone atrybutem rel=nofollow) oraz te dzielone między członkami serwisów społecznościowych (Facebook, Twitter, Google+). Jednak i je powinniśmy zdobywać z rozwagą. Nie umieszczajmy wszystkich 500 linków jednego dnia, lecz stopniujmy ich pozyskiwanie po kilka dziennie – pozycjonowanie wymaga czasu i  cierpliwości. Ponadto, starajmy się, by były to odnośniki na stronach zbliżonych tematycznie do naszej i w postaci np. adresu URL strony (fora internetowe), imienia i/lub nazwiska (zwłaszcza, jeżeli chodzi o blogi). W ten sposób zdobyte linki nie zaszkodzą. Nie ma co się martwić o tzw. tekst zakotwiczenia odnośnika (anchor text), gdyż obecnie Google duży nacisk kładzie właśnie na tematyczność domen, które odsyłają do naszej strony. To właśnie ich tematyka sprawi, że nasza witryna zostanie odpowiednio sklasyfikowana przez wyszukiwarkę.

 

Ile dokładnie powinniśmy linków w ten sposób pozyskać? Jak już wspomniałem, nie ma z góry określonej liczby. Może to być 300 lub nawet 1000. O jednym należy tylko pamiętać, gdy już przekroczymy próg umownych 500 i zaczniemy zdobywać twarde odnośniki z określonymi tekstami zakotwiczenia, nie rezygnujmy z poprzedniej strategii pozycjonowania, lecz kontynuujmy ją równolegle. W pozycjonowaniu duża rolę odgrywa profil linków do naszej witryny, czyli stosunek różnego typu odnośników – jaki będzie miał kształt, to już zależy od osoby zajmującej się pozycjonowaniem.

 

 

Może Ci się spodoba...

2 komentarze

  1. Admin pisze:

    Bardzo ciekawy artykuł. Pomijam wszystko, ale zastanawia mnie teraz jedna rzecz: Czyżby linki niepozycjonujące przekładały się na pozycjonowanie? 😀

    • Piotr Rostecki pisze:

      W tej kwestii istnieją podziały zdań. Oficjalne stanowisko Google jest takie, że nie wpływają na pozycję strony w wynikach wyszukiwania. Wg mnie, linki nofollow nie są jednak do końca obojętne. Może nie przyczyniają się do wzrostu pozycji, ale jak wiele osób twierdzi, są to też linki przekazujące stronie, do której odsyłają, pewną moc.

      Np. umieszczając link nofollow w treści artykułu tematycznie zbliżonego do naszej strony, strona linkująca nie „głosuje” na nią. Jednak istnieje połączenie tematyczne między nimi. Jak więc je potraktuje Google?! Jak potraktuje wystąpienie na innej stronie wzmianki o naszej firmie z umieszczonym obok linkiem?!

Skomentuj Admin Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *