Stosunek kodu strony do widocznej treści

W internecie od czasu do czasu spotykamy się z takim pojęciem jak text to code ratio, czyli stosunek tekstu czy widocznej w przeglądarce treści do ilości kodu na stronie, który jest odpowiedzialny za jej wyświetlanie. W tym temacie jest wiele spekulacji. Padają pytania i różne odpowiedzi. W wyniku tych nieścisłości wiele osób tworzy niezliczone ilości małowartościowego tekstu tylko po to, by poprawić pozycję własnej strony i upchnąć istotne dla nich słowa kluczowe. Czy ma to większy sens i jak powinien wyglądać prawidłowy stosunek tekstu do kodu na stronie…?

 

Wiele informacji znajdujących w internecie mówi o minimalnej ilości 200 słów na stronie lub stosunku tekstu do kodu rzędu co najmniej 15%.

 

Osoby, które profesjonalnie zajmują się optymalizacją stron i ich pozycjonowaniem wiedzą, że ilość wyświetlanej treści na stronie a stopień trudności zdobycia wysokiej pozycji w wynikach wyszukiwania, raczej nie są ze sobą aż tak mocno powiązane. W rzeczywistości liczy się optymalizacja strony, czyli odpowiednia jej struktura w połączeniu z umiejętnie skomponowaną treścią. Treścią ciekawą zarówno dla osób odwiedzających naszą witrynę internetową, jak i łatwą do zidentyfikowania przez roboty sieciowe.

 

Minimum 200 słów na stronie

Odpowiedź jest dość oczywista. Algorytm oceny strony, czyli również jej treści, musi zawierać fragment/funkcję rozpoznającą tematykę strony – przypisać do jakiejś grupy słów kluczowych. Analizuje kod i treść strony a następnie przykleja etykietkę. Jednak by to zrobił, sprawdza zawartość m.in. tytułu strony, znaczniki nagłówków i wyróżnień, treść paragrafów i atrybuty ALT plików graficznych. Jeżeli zadbamy o zbliżoną (nie znaczy identyczną) tematykę i słownictwo w najważniejszych elementach strony, łatwiej będzie mu się zorientować, o czym jest nasza strona. Tym samym będzie potrzebował mniejszej ilości treści na stronie.

Granica 200 słów wynika z wyliczeń statystycznych i jest uśredniona. Jeżeli będziemy mieć  180 czy 220, nie zrobi to żadnej różnicy, o ile nie będzie to niezrozumiały zlepek słów. Jest to ilość, wg której algorytm wyszukiwarki powinien być w stanie zorientować się, co chcemy pokazać.

 

Minimum 15% treści

Widziano na wysokich pozycjach strony internetowe mające text to code ratio rzędu 7-9%. I jakoś nie wyglądało, by miały przez to jakiekolwiek problemy. Istotniejszą sprawą jest przejrzystość i brak błędów w kodowaniu.

O ile redukcja „rozstrzelenia” kodu wpływa nieznacznie na czas ładowania się strony (wielkość pliku), o tyle błędy w kodowaniu mogą znacząco wpłynąć na pozycję strony.

 

Algorytm w czystej postaci kieruje się obowiązującymi standardami sieciowymi. Jednak wiadomo, że nie wszyscy się ich ściśle trzymają, dlatego ma wbudowane funkcję, które powinny odczytać treść strony mimo błędów. Jednak to tylko „program komputerowy” i ma pewne granice, których samodzielnie nie przeskoczy. Jeżeli popełnimy zbyt wiele błędów lub kilka istotnych, nie będzie w stanie odpowiednio zinterpretować treści. Tym samym, może przypisać błędną grupę tematyczną naszej witrynie. Dla pewności warto sprawdzić stronę/podstrony tutaj. Zazwyczaj najwięcej błędu posiadają strony bazujące na systemach zarządzania treścią (CMS) i te bogate w skrypty JavaScript, różne wersje CSS czy inne efektowne dodatki.

 

    Na co powinniśmy zwrócić uwagę:

  • może być mniej niż 200 słów, jednak musimy zadbać o jasno określoną tematykę strony
  • postarać się skondensować kod i wyeliminować jak najwięcej błędów kodowania
  • zredukować formatowanie treści, wykorzystując maksymalnie zewnętrzne kaskadowe arkusze stylów, czyli pliki CSS.

Może Ci się spodoba...

7 komentarzy

  1. kiedyś robiliśmy test aby wszystko doładowywac przez jquery, aby proporcja byla bardzo dobra tresc/kod, efekty byly bardzo dobre na srednio dobre fazy, niestety z przyczyn czasowych jeszcze nie zastosowalismy komercyjnie rozwiazania, oczywiscie jest to prosta wskazowka ale warto wspomniec o mechanizmach dynamicznych (ktore google widzi! ale to juz inna bajka)

  2. Wnikliwy pisze:

    Czy tu też chodzi o typową wasalizację W3C?? czy niekoniecznie??

    • SEO Codum pisze:

      @Wnikliwy
      Nie, głównie chodzi o to, że wyszukiwarki identyfikują tematykę i klasyfikują strony na podstawie umieszczonego na niej tekstu. Nie wiadomo, czy jest ustalone jakieś konkretne minimum, po którym wyszukiwarka „zrozumie” o czym jest strona. Dodatkowo, bazują na treściach zawartych na stronie – „lubią je”. Dlatego łatwiej jest promować stronę z np. 500 słowami, niż taką, która zawiera 2-3 krótkie zdania.

  3. Allora Anna pisze:

    Wykazało mi – 16 Errors, 5 warning(s). Czy to oznacza, że strona w notowaniach nie będzie się wznosić. Czy konieczne jest usunięcie tych błędów. Mój projektant uważa, że usunięcie niektórych błędów może spowodować zakłócenie funkcjonowania strony – czy to prawda.

    • Piotr Rostecki pisze:

      Obecnie wiele dodatkowych elementów strony powoduje wyświetlanie się błędów przy weryfikacji – np. gdy korzystamy na stronie z czcionek Google lub umieszczamy przycisk „lubię to” z Facebooka. Takich dodatków jest bardzo dużo i niestety chcąc uatrakcyjnić stronę, nie unikniemy ich. Oczywiście im mniej ich jest tym lepiej.

  4. Zenek pisze:

    W końcu treściwy artykuł. Zwięźle i na temat. Dzięki!

  5. Marek pisze:

    Z tego co mi wiadomo w3c nie jest czynnikiem szczególnej wagi, sama strona google posiada liczne błędy.
    Chociaż możne to utrudnić indeksacje strony, dlatego mimo wszystko warto skupić się na poprawnej strukturze strony.

Skomentuj Marek Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *