Spadek ruchu na stronie, ale nie pozycji

Spadek ruchu na stronie

Nie raz można spotkać się ze doniesieniami m.in. na forach, że kogoś strona nie otrzymała kary od Google, jest wciąż na tej samej pozycji, ale ruch z wyszukiwarki dramatycznie spadł. Dlaczego tak się dzieje? Otóż musisz zdać sobie sprawę, że wyniki wyszukiwania są w ciągłym ruchu. To, że chwilowo Twoja strona jest licznie odwiedzana zależy od wielu czynników. Rzecz w tym, że na większość z nich nie masz wpływu. Oto kilka prawdopodobnych sytuacji, kiedy „pozornie bez żadnego powodu” ruch na stronie znacznie spada mimo, że znajdujesz się na pierwszej pozycji:

  1. Sezonowość w branży – nie wszystkie, ale wiele branż cechuje się sezonowością sprzedaży i nic nie można z tym zrobić. Przykładowo, znacznie mniej osób będzie szukało podręczników szkolnych np. w styczniu. Jednak patrząc na statystyki odwiedzin strony z lipca i sierpnia, można jednoznacznie stwierdzić, że ruch w pierwszym miesiącu roku dosłownie „zamarł”. Dlatego zanim zacznie się szukać problemu na stronie czy w internecie, warto zastanowić  się, czy Klienci w danej chwili potrzebują Twoich produktów czy usług.
  2. Zmiana w wyszukiwaniu – w dużej mierze chodzi tu o dwie rzeczy, w jaki osoby korzystające z wyszukiwarki wpisują szukane frazy oraz jak wyszukiwarka interpretuje zapytania. Po pierwsze, istnieją zmiany w długości wpisywanych fraz (główne między 2 a 3 wyrazowymi), jednak zachodzą one dość wolno a śledząc ich trend, można zawczasu zacząć pracę nad dostosowaniem strategii pozycjonowania. Drugiego czynnika nie do końca da się przewidzieć, gdyż zależy on od samego algorytmu wyszukiwarki Google. Osobiście, największe zmiany zaobserwowałem w wyszukiwaniach lokalnych w przeciągu ostatnich kilku lat. Google w coraz większym stopniu uwzględnia położenie osoby zadającej pytanie i firmy, która najbliżej się znajduje – tu olbrzymią rolę odgrywa optymalizacja strony pod wyszukiwania lokalne, czyli pokazanie wyszukiwarce Google, gdzie się znajdujemy.
  3. Atrakcyjność opisów konkurencji – tytuły i opisy stron wyświetlane w wynikach wyszukiwania „są w ciągłym ruchu”, tzn. zmieniają się bezustannie. Mają też duży wpływ na to, czy osoba kliknie w naszą pierwszą pozycję, czy drugą lub trzecią. Dlatego, jeżeli konkurencja wymyśli lepszy tytuł i opis niż nas, a będzie znajdować się pod nami, zgarnie część NASZEGO ruchu.
  4. Losowość tytułów i opisów – Dodatkowo wyszukiwarka jest w stanie zmienić je „wg swojego uznania”, jeżeli stwierdzi, że jej wersja będzie bardzie korzystna dla szukających – i często się myli. Można zwiększyć swoje szanse na zachowanie własnych opisów, odpowiednio optymalizując stronę.
  5. Reklamy – Niestety, na to nie mamy wpływu, jeżeli nie prowadzimy kampanii AdWords. Załóżmy, że cały czas zajmujemy pierwszą pozycję w wynikach organicznych i tak było od wielu miesięcy, o ile nie lat. Cieszymy się dużą liczbą osób odwiedzających. Nagle, konkurencja uruchamia reklamę AdWords na tą samą frazę, w której do tej pory dominowaliśmy. Efekt jest łatwy do przewidzenia, nawet jeżeli treść reklamy będzie „mało chwytliwa”, i tak ludzie będą w nią klikać, tym samym zabierając nam Klientów, a ruch na stronie spadnie.
  6. Grafika w wynikach (rich snippet) – „Bogatsze opisy” po wprowadzeniu zostały szybko przyjęte przez środowisko osób zajmujących się optymalizacją stron dla wyszukiwarek i okazały się świetnym sposobem na zwrócenie uwagi użytkowników Google. Dlatego, jeżeli w wynikach wyszukiwania widzisz poniżej swojej strony coś nowego, np. gwiazdki, filmik czy inne medium, na pewno zabierze Tobie część ruchu.Niestety rich snippet nie cieszą się zbytnim uznaniem wśród samej wyszukiwarki (własna opinia), gdyż  ostatnio przeżywają istny koszmar. Głównie dlatego, że odciągają uwagę od reklam znajdujących się najwyżej. Co prawda część „bogatszych opisów” pozostała, ale warto zwrócić uwagę na pewien fakt.  Z czym kojarzy się żółty kolor w wynikach wyszukiwania?  Otóż z przyzwyczajenia identyfikujemy go z wynikami jakości danego wyniku wyszukiwania (żółte gwiazdki) a teraz spójrzmy, jak niedawno zmieniło się oznaczenie linków sponsorowanych na szczycie wyników…

Dlatego, ważnym jest śledzenie wyników wyszukiwania i to nie koniecznie samej pozycji, ale tego, co się na nich ukazuje. Warto też wykorzystać w tym celu różne przeglądarki a nawet serwery proxy, by zobaczyć jakie wyniki Google serwuje innym osobom na tą samą frazę. Nie można też zapominać o wyłączeniu personalizacji wyników, która zazwyczaj jest domyślnie włączona (m.in. w przeglądarce Chrome).

Może Ci się spodoba...

1 Response

  1. Mikołaj pisze:

    fajnie, że ktoś to opisał sam miałem taki problem

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *