PageRank – martwy i lubiany wskaźnik
PageRank (PR) to wskaźnik znany przez wszystkich, którzy interesują się pozycją własnej strony internetowej. Jednak jaki ma on wymiar w obecnych czasach i jak wpływa na proces pozycjonowania oraz czy warto się nim jeszcze kierować? Odpowiedź nie jest jednoznaczna.
PageRank jest przykładem wskaźnika, który w dużej mierze określa stopień podlinkowania strony. Oznacza to, że strony posiadające wysoki PageRank, są chętniej odwiedzane przez Google i jakiekolwiek zmiany na nich, szybciej pojawiają się w wynikach wyszukiwania. Również podstrony utrzymują się (teoretycznie) dłużej w indeksie wyszukiwarki.
Inną sprawą jest własna satysfakcja z posiadania wysokiego PR. Wysoka wartość tego wskaźnika jest często argumentem wykorzystywanym przy np. ofertach umieszczania wpisów w katalogach strona czy serwisach oferujących artykuły do przedruku. Widząc więc ofertę umieszczenia strony firmowej w kilku katalogach z PR 4 lub 5, wiele osób nie zastanawia się czy nie wie, że często ten wskaźnik pochodzi ze sztucznej manipulacji przepływem PageRank, który ma na celu wytworzyć jak największą jego wartość. W rzeczywistości, efekt umieszczenia odnośnika jest niewspółmierny do kosztów, które mamy ponieść by nasz wpis ocenił moderator katalogu / serwisu.
Badając profil linków takich witryn, możemy zauważyć, że odnośniki do nich pochodzą często z innych katalogów stron i/lub z systemów wymiany linków. To one skutecznie podwyższają wskaźnik PageRank, jednak zaniżają o wiele ważniejszy, jakim jest Trust Rank (w skrócie, poziom zaufania wyszukiwarki do danej strony). Umieszczając własną stronę w większej ilości witryn, które nie cieszą się zaufaniem wyszukiwarki, tym samym obniżamy zaufanie własnej – w myśl zasady „linkując ze spamu, sami nim jesteśmy”.
Jeżeli umieściłeś swoją stronę w dużej ilości katalogów stron i tzw. Presell Pages (art. do przedruku), i po pewnym czasie, twoja strona spadła znacząco w wynikach wyszukiwania oraz jej PR został obniżony, odpowiedź jest jedna – Google zmieniło poziom zaufania do Twojej witryny.
Nie oznacza to, że nie należy umieszczać własnej strony w katalogu, lecz gruntownie badać jego parametry przed dodaniem. Jak to zrobić? Chyba najprościej i najszybciej możemy to zrobić korzystając z profesjonalnych narzędzi, np. MajesticSEO. Warto zwrócić uwagę na wartość jednego z parametrów, mianowicie Trust Flow. Ten wskaźnik określa teoretyczny poziom zaufania wyszukiwarki do danej domeny. Osobiście zalecam dodawać strony do witryn posiadających poziom zaufania nie mniejszy niż 35.
Warto też zastanowić się nad wyborem stron tematycznie zbliżonych do naszej, a nie zawierających wpisy ze wszystkich branż i tematów, lecz kierowanie się „zaufaniem wyszukiwarki„, przy początkowych fazach pozycjonowania powinno wystarczyć. Oczywiście, skąd wziąć listę takich katalogów…w internecie można znaleźć wiele takich zestawień. Jedno z nich jest umieszczone na blogu CEZZY.PL i okresowo aktualizowane – powinno wystarczyć na początek.
Też już słyszałem, że PR jest martwy. Jednak chyba coś wnosi. Można się choć trochę zorientować czy praca nad optymalizacją strony ma znaczenie. To jest jakiś sygnał dla webmastera, że idzie w dobrą stronę. Zgadzam się, że PR nie będzie miał wpływu na pozycję w wynikach wyszukiwania. Tu bardziej liczy się TrustFlow. Google coś takiego ma u siebie, ale się tym nie chwali.